Kościół św. Brykcjusza w Gościęcinie. Święty Brykcjusz (ok. 370 – 444) – biskup Tours, święty Kościoła katolickiego, następca św. Marcina . Wedle przekazów był sierotą. Miał zostać uratowany przez św. Marcina i umieszczony w klasztorze w Marmoutier [1]. Później sam św.
Roraty, czy też Msza Roratnia to codzienna poranna Msza św. odprawiana w adwencie ku czci Matki Bożej. Nazwa pochodzi od pierwszych słów łacińskiej pieśni Rorate coeli desuper… (pol. Niebiosa rosę…). Tradycja nabożeństw roratnich sięga XIII wieku, kiedy to w katedrze na Wawelu św. Kinga wprowadziła zwyczaj liturgii roratniej.
Opactwo benedyktyńskie Pannonhalma. Opactwo benedyktyńskie Pannonhalma ( węg. Pannonhalmi Bencés Főapátság, łac. Abbatia Territorialis Sancti Martini in Monte Pannoniae) – kompleks kościelno-klasztorny benedyktynów i najbardziej charakterystyczny punkt orientacyjny miasta Pannonhalma na Węgrzech. Posiada status opactwa terytorialnego .
Wigilia 2023. 24 grudnia (niedziela) Już za: +32 dni. Kiedy przypada Wigilia w kolejnych latach: Wigilia 2024r. przypada 24 grudnia (wtorek) Wigilia 2025r. przypada 24 grudnia (środa) Wigilia 2026r. przypada 24 grudnia (czwartek) Nie jest to dzień ustawowo wolny od pracy Czytaj więcej ». Dzień wolny od zajęć edukacyjnych Czytaj więcej ».
Dzień św. Marcina jest obchodzony także w Holandii. W Amsterdamie organizowany jest Bieg św. Marcina. W Polsce dzień św. Marcina hucznie obchodzi się nie tylko w Poznaniu, ale także w Jarocinie. Św. Marcin jest patronem tego miasta. 11 listopada odbędzie się Przemarsz św. Marcina oraz Jarmark Świętomarciński.
Marcina, czyli procesją z pochodniami św. Marcina. Zwyczaj ten jest rozpowszechniony w niektórych rejonach Niemiec, gdzie nosi nazwę Laternenumzug, a także w Belgii, Holandii i północnej Francji. W nocy 11 listopada dzieci wychodzą na ulice niosąc lampiony. Lampiony te są następnie zapalane i czasami wieszane na drzewach, podczas gdy
Święta w Niemczech - Grudzień 2023 rok. Wigilia - niedziela 24.12.2023 (nie jest to święto państwowe). Święto Bożego Narodzenia - poniedziałek 25.12.2023, ustawowo wolny we wszystkich landach. 2 dzień Świąt Bożego Narodzenia - wtorek 26.12.2023, ustawowo wolny we wszystkich landach.
Wieża katedry św. Mikołaja dzisiaj. Katedra św. Mikołaja w Elblągu ( niem. St.-Nikolai-Kirche) – kościół w Elblągu, pierwotnie farny, a od 25 marca 1992 katedra diecezji elbląskiej. Siedziba najstarszej w mieście parafii św. Mikołaja . Jeden z najwyższych obiektów sakralnych w Polsce (wysokość wieży 97 m [2] ).
4. W CZWARTEK – o godz. 16.30 – Msza św. szkolna. 5. W SOBOTĘ – ŚWIĘTO PAŃSTWOWE – ROCZNICA ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI. O godz. 9.00 – zapraszamy na MSZĘ ŚW. W INT. OJCZYZNY. 6. W SOBOTĘ przypada również wspomnienie liturgiczne św. Marcina z Tours, Biskupa.
Romańskie budowle w Polsce:-Rotunda św. Prokopa w Strzelnie-Romański kościół pw. św. Tomasza Kantuaryjskiego w Sulejowie-Portal kościoła św. Jakuba w Sandomierzu Romańskie budowle w Europie:-Rotunda św. Marcina - Wyszehrad-Kościół św. Donata w Zadarze-Katedra św. Piotra w Peczu Gotyckie budowle w Polsce:-Kościół Mariacki w
jcim. 11 listopada (piątek) Już za: +106 dni Kiedy przypada Dzień Świętego Marcina w kolejnych latach: Dzień Świętego Marcina 2023r. przypada 11 listopada (sobota) Dzień Świętego Marcina 2024r. przypada 11 listopada (poniedziałek) Dzień Świętego Marcina 2025r. przypada 11 listopada (wtorek) Dzień Świętego Marcina obchodzony jest 11 listopada. Tego dnia wspominamy św. Marcina – żyjącego w IV wieku rycerza i biskupa Tours. Jedna z legend na jego temat głosi, że pewnego razu pomógł żebrakowi, który okazał się Jezusem Chrystusem. Święty Marcin jest patronem ubogich, żołnierzy czy koni. Dzień Świętego Marcina jest obchodzony w kilku krajach, w tym we Francji, w Austrii, Niemczech oraz w Polsce. Tradycją tego dnia były huczne biesiady, na których podawano gęsinę. Obecnie organizowane są parady ulicami miast, a mieszkańcy przygotowują na tę okazję specjalne smakołyki. W Polsce obchody Dnia Świętego Marcina są najpopularniejsze w Poznaniu. To właśnie w tym mieście znajduje się ulica św. Marcina, gdzie 11 listopada spotykają się mieszkańcy. Tradycyjnym przysmakiem tego dnia są rogale świętomarcińskie, które skrywają w sobie migdały, biały mak oraz orzechy.
AboutLatest Posts Podróżnik po historii Polski at City Event PoznańUrodziłem się zdecydowanie za późno, więc chętnie poszukuję możliwości przeniesienia się do moich czasów - głównie paradując w strojach jako Świętego Marcina nie tylko rogale i gęsinaCzyli o europejskich tradycjach kulinarnych na 11 listopadaJako Poznaniacy jesteśmy dumni ze swojej świętomarcińskiej tradycji wypieku rogala – i słusznie, bo jest to unikalny na skalę światową słodki przysmak. Jednak, jak niedawno odkryłem, święto Świętego Marcina jest niezwykle popularne w Europie i wiąże się z nim wiele ciekawych tradycji kulinarnych, o których raczej nie mamy pojęcia. Zainspirowany tym tropem przez ostatnie miesiące wypytywałem obcokrajowców, biorących udział w naszych wycieczkach kulinarnych, o świętomarcińskie tradycje w ich krajach. Ich bogactwo przeszło moje najśmielsze oczekiwania, przeczytajcie sami. Poniżej przedstawiam 7 świętomarcińskich dań z różnych zakątków Austria – MartinsganslZdjęcie – Blanka Kefer, na Świętego Marcina to stały element obchodów tego święta w wielu krajach, od niedawna również w Wielkopolsce i Kujawach. Pojawia się na austriackich stołach jako Martinsgansl, na duńskich jako Mortensgås, na niemieckich jako Martinsgans. Wszystkie te zwyczaje łączy jedna legenda, u nas mało znana. Według niej Marcin, jeszcze zanim został świętym, zdobył sławę jako pustelnik i asceta, dlatego mieszkańcy miasta Tours we Francji chcieli mieć Marcina za biskupa. Ten jednak nie chciał przyjąć tej godności, więc ukrył się przed tłumem w szopie. Pech chciał, że kryjówkę swym okrutnym gęganiem zdradziły gęsi. Tłum „dopadł” Marcina i wbrew jego woli uczynił go biskupem. Legenda legendą, lecz według niemieckich XIX-wiecznych źródeł związek gęsiny ze świętym Marcinem jest bardziej prozaiczny. Źródła tego powiązania upatruje się w czasach feudalnych, gdy dzień Św. Marcina był dniem składania daniny, bardzo często w formie gęsi, które w ten sam dzień spożywano między tańcami i świątecznymi ciekawe, świętomarcińską gęsinę podaje się w bardzo podobny sposób niezależnie od kraju. Ma być zawsze dobrze wypieczona, w przyprawach, z zarumienioną skórką, nafaszerowana jabłkami czy śliwkami i podana z czerwoną kapustą. Różnią się natomiast dodatki: ziemniaki, kluski ziemniaczane, knedle lub mlinci (o czym w punkcie drugim). Ciekawy zwyczaj panuje natomiast w Niemczech, gdzie recytuje się wiersz adresowany do … gęsiny tuż przed jej spożyciem lub krótko po. Tak ku lepszemu trawieniu!Zobacz wycieczkę, która zainspirowała mnie do tego artykułuDowiedz się więcej2. Słowenia, Serbia, Chorwacja – Mlinci Mlinci to jeden z ciekawszych dodatków, który podaje się do gęsiny na Słowacji, w Serbii i Chorwacji. Mlinci to coś w rodzaju placków chlebowych wypiekanych w krajach Bliskiego Wschodu, ale twardszych, bardziej chrupiących i kwadratowych. Można je upiec samemu z mąki, wody, soli, ewentualnie jajek i tłuszczu lub bez problemu kupić w sklepach, tak jak nasze pyzy. Pokruszone mlinci wrzuca się do gotującej wody z solą lub bulionu (w bulionie smakuje zdecydowanie lepiej) i gotuje, aż nasiąknie i stanie się miękkie. W takiej formie podaje się jako dodatek do gęsiny lub kaczki, serwowanej oczywiście z czerwoną kapustą. Osobiście przygotowałem mlinci w bulionie (z gotowej paczki przesłanej ze Słowenii) i mój werdykt – smakują jak jajeczny makaron, taki jaki znamy w babcinym Czechy – Svatomartinské vínoZdjęcie – Tomáš Karpecki, naszych południowych sąsiadów (i nie tylko) Święty Marcin jest patronem winiarzy a 11 listopada jest dla nich dniem wielkiej próby. Otóż tego dnia czescy winiarze po raz pierwszy otwierają wino z tego samego rocznika, by spróbować owoców swojej niedawno zakończonej pracy. Z racji daty otwarcia wino to nazywa się Svatomartinské, czyli po naszemu dlaczego akurat otwiera się je na 11 listopada? Według czeskich źródeł, tradycja pochodzi z czasów cesarza Józefa II, kiedy to na służba kończyła u winiarza umowę i negocjowała z nim warunki zatrudnienia na przyszły rok. A żeby negocjacje lepiej przebiegały, stół suto zastawiano gęsiną (a jakże!) i otwierano pierwsze butelki tegorocznego nie miałem jeszcze okazji spróbować świętomarcińskiego wina, gdyż rozchodzi się błyskawicznie i oczywiście nie jest sprzedawane przed 11. listopada. Według opisów jest to wino rześkie, lekko musujące, bo dojrzewało zaledwie kilka tygodni. Fachowcy polecają je spożyć do wiosny, inaczej utraci swoją młodość i przejdzie do fazy natomiast jest fakt, że Svatomartinské sprzedawne jest pod wspólnym logiem z wizerunkiem Św. Marcina, które przyznaje fachowa komisja. A skoro wina otwiera się dopiero 11. listopada, czyżby owa komisja otwierała je wcześniej, łamiąc tym samym tradycję? Jak ktoś wie, proszę o dodanie Niemcy – Stutenkerlen i MartinsbrezelnZdjęcie – TortentanteTe dwa drożdżowe wypieki występują pod wieloma nazwami w różnych landach: Weckenmann w Nadrenii, Krampus w Bawarii i Austrii, Stutenkerl w Westfalii i Dolnej Saksonii. Ta ostatnia nazwa znaczy mniej więcej ciastowy ludzik (nie ciasteczkowy, bo ciasto nie jest kruche), czyli chodzi o wypiek w kształcie człowieczka. Natomiast Martinzbrezeln to świętomarcińskie te to częsty element obchodów świętomarcińskich w różnych niemieckich landach, ale ich związek z samą postacią świętego jest dość mglisty. Według niemieckiej prasy pierwotnie wypiekano ciasta lub ciastka w kształcie postaci biskupa, co w zależności od pory roku i regionu miało nawiązywać do Św. Mikołaja lub Św. Marcina. A zatem mieliśmy człowieczka w biskupiej mitrze z pastorałem, lecz w skutek protestanckiej reformacji mitra zniknęła, a pastorał zmienił się w fajkę do dzisiaj czasami występującą na Stutenkerl’ach. Natomiast związek Św. Marcina z preclami najwyraźniej odszedł w całkowitą niepamięć, gdyż pomimo usilnych starań nie znalazłem popartej źródłami genezy tej kulinarnej na precle czy ciastowego ludzika jest bardzo prosty. W skrócie wyrabiamy ciasto z mąki, drożdży, cukru, masła i jajek. Odstawiamy do wyrośnięcia i ręcznie formujemy ludzika, dekorujemy rodzynkami, porzeczkami czy cukrem i voilla – do piekarnika. Jeżeli komuś się chce, może pokusić się o upieczenie precli w kształcie gęsi, tak jak próbowała to zrobić kulinarna blogerka Tortentante, czego efekty widać na powyższym Malta – Ħobża ta’ San MartinZdjęcie – CindystarblogW języku maltańskim (co ciekawe, jedynym języku semickim pisanym alfabetem łacińskim) Ħobża (czyt. hobza) ta’ San Martin to po prostu chlebek świętomarciński. Jest to pieczywo drożdżowe udekorowane, jak kto woli, sezamem, lukrem czy ta’ San Martin to część większej świętomarcińskiej tradycji, która na Malcie akurat przypada nie na 11. listopada, tylko na najbliższą niedzielę do tego dnia. Z tej okazji dzieciom daje się Il-Borża ta’ San Martin, czyli torbę świetomarcińską, wypełnioną orzechami włoskimi, laskowymi, migdałami, figami, granatami i oczywiście chlebkiem świętomarcińskim. Torba ta to symbol hojności, z której słynął Św. Marcin. Na maltańskich blogach znalazłem również relacje ze szkolnych teatrzyków, na których dzieci po otrzymaniu torby, odgrywały scenkę ze Św. Marcinem i żebrakiem. Teatrzyk kończył się tradycyjną, maltańską rymowanką:Ġewż, Lewż, Qastan, Tin Kemm inħobbu lil San Martin.”czyli:Orzechy, migdały, kasztany, figi Bardzo kocham Św. Marcina6. Casthanas – PortugaliaZdjęcie – Ricardo BernardoJeżeli zdarzy się Wam odwiedzić Portugalię 11. listopada, pytajcie o wydarzenie zwane Magusto, z łac. magnus ustus, czyli wielki ogień. Sama nazwa zdradza główną atrakcję – wielkie ognisko, a w nim casthanas, pieczone jadalne kasztany. Świętujących na pewno rozweseli młode, tegoroczne wino, tak samo jak w Czechach, otwierane po raz pierwszy 11. impreza, rzecz jasna, odbywa się na zewnątrz. Sprzyja temu tzw. Verão de São Martinho, czyli świętomarcińskie lato – tak Portugalczycy nazywają okres słonecznej pogody, która regularnie odwiedza ten kraj na początku listopada. Magusto może odbywać się w ogrodach restauracyjnych, na placach miasteczek, na boiskach, praktycznie wszędzie. Element jest stały – wielkie ognisko, do którego wrzuca się kasztany w dużych ilościach. Dla polepszenia smaku nacina się je przed wrzuceniem do ognia i do nacięcia wsypuje się trochę soli. Po jakimś czasie wyciąga się je z ogniska, obiera skórkę i cieszy się ich słodkawym smakiem. Całość przypomina mi pieczenie polskich ziemniaków na ognisku jesienną porą. Nie zabrakło też rymu na tę okazję, tym razem po portugalsku:‘É dia de São Martinho; comem-se castanhas, prova-se o vinho’czyli:Na Świętego Marcina, jemy kasztany i smakujemy wina (tłumaczenie własne, nawet się rymuje!)7. Włochy (Wenecja) – Biscotti di San MartinoZdjęcie – własne. Wypiek – własny. Dekoracja – własna! PiotrOprócz gęsiny częstą tradycją wielu krajów są świętomarcińskie procesje tworzone przez dzieci, które obchodzą domy w nadziei otrzymania kieszonkowego czy jakichś słodyczy. W Niemczech dzieciaki chodzą z lampionami, a w Wenecji przebierają się za Św. Marcina z czasów jego legionowej wojaczki. Nie trzeba im od razu pełnej zbroi, wystarczy czerwona peleryna, duża pokrywka od garnka jako tarcza, sam garnek jako hełm, a za miecz wystarczy jakaś chochla, najlepiej metalowa, łatwiej taką wymusić okup. Tak przebrane wenecjańskie gangi świętomarcinskie obchodzą sklepy. Sszczególnie upodobały sobie cukiernie i piekarnie, wiadomo dlaczego. Ale sklepikarze łatwo daniny nie przekazują, więc trzeba im w tym pomóc. I w tym momencie święte Marciny (celowo małą) dobywają broni i stukając o swoje tarcze i hełmy robią taki raban, że każdy sklepikarz przekazuje okup w słodkiej walucie – Dolci di San Martino, czyli w słodyczach z rodzajów tych słodyczy są Biscotti di San Martino, czyli ciasteczka świętomarcińskie. Są to najzwyklejsze kruche ciastka w kształcie rycerza na koniu w niezwykłej oprawie. Dekorowane są w przeróżny sposób, białą lub czarną czekoladą, kolorowymi posypkami, orzechami, migdałami. Ba, nawet widziałem zdjęcia biscotti z przyklejonymi pralinami w złotkach. Jak piszą włoscy bloggerzy, cała frajda to dekorowanie ciastek w domu z dziećmi. Cukiernie natomiast potrafią wypiec ogromne ciacha z kilkuwarstwową dekoracją za kilkucyfrowe ceny. Ja pokusiłem się o udekorowanie własnego Biscotto di San Martino, oczywiście z białoczekoladowym rumakiem i złotymi podkowami – aby było po poznańsku!A czy Wy znacie jakieś kulinarne tradycje świętomarcińskie, których nie opisałem? Napiszcie w komentarzach, poszerzymy w ten sposób naszą wiedzę. A ja zmykam skonsumować mojego Biscotto di San Ci się ten wpis? Daj nam lajka!W tym temacie polecam:Relacja Marty Gawrychowskiej w Rogalowym Muzeum Poznania –
Biskup Marcin z Tours (316-397) jest „świętym niepodzielonego chrześcijaństwa”, czczonym również przez Kościół ewangelicki, prawosławny i anglikański. Marcin jest świętym, jakiego potrzebuje współczesna Europa i takim, który w sposób szczególny podoba się papieżowi Franciszkowi: chrześcijaninem, który w decydującej chwili życia poszedł „na peryferia”.„To Marcin okrył mnie płaszczem”Ikonografia często bazuje na przełomowym wydarzeniu z życia świętego i podkreśla miłosierdzie Marcina. Jako żołnierz cesarza Konstancjusza jechał z rodzinnego domu do koszar. Gdy u bram miasta Ambianum (obecnie Amiens) ujrzał sponiewieranego i marznącego żebraka, nie mając ani pieniędzy, ani jedzenia, odciął mieczem połowę swego oficerskiego płaszcza i dał POLECANastępnej nocy miał ujrzeć we śnie odzianego w połowę jego płaszcza Chrystusa, który do otaczających Go aniołów mówił: „To Marcin zdążający do chrztu okrył mnie swoim płaszczem”. Ten sen miał spowodować, że Marcin pożegnał się z wojskową karierą i przyjął chrzest. Kilka znanych wersji tej historii różni się w szczegółach, pewnym jest fakt, że w 339 r. Marcin przyjął chrzest i zgodnie z ówczesnym zwyczajem zrezygnował ze służby wbrew woliŚw. Marcin urodził się ok. 317 r. w Panonii (dzisiejsze Węgry). Podobnie jak jego ojciec był żołnierzem, chociaż po przyjęciu chrztu porzucił służbę wojskową. Później przez dziesięć lat żył w pustelni na wyspie Gallimaria opodal Genui. Wkrótce zgromadził wokół siebie kilkudziesięciu pustelników, z którymi wspólnie założył najstarszy klasztor w Galii. Słynął z cnoty, ascetycznego życia a także z 371 r. wbrew swojej woli został wybrany biskupem Tours. W dalszym ciągu jednak prowadził życie mnisze w klasztorze Marmoutier pod Tours, przewodząc w nim zgromadzeniu osiemdziesięciu zakonników. Był bardzo surowy dla siebie, a wyrozumiały dla innych. Potępiał błędy heretyków, ich samych natomiast bronił przed surowymi karami. W tym duchu zwalczał Itacjusza z Ossanowy, który domagał się kary śmierci dla równieżFot. El Greco/WikipediaMarcin – patron europejskiMarcin zmarł 8 listopada 397 r. w czasie wizyty parafii w niewielkiej miejscowości Candes nad Loarą. Po trzech dniach mieszkańcy Tours wykradli zwłoki swego biskupa. Pochowano go 11 listopada w katedrze w Tours Ten dzień jest od V wieku liturgicznym wspomnieniem św. Marcina z św. Marcina zaczął się szerzyć najpierw we Francji i bardzo szybko – od połowy VI w. – w całej ówczesnej Europie chrześcijańskiej. Grób świętego i samo miasto stały się wówczas miejscem pielgrzymkowym, przy czym przez długie wieki zajmowało ono drugie miejsce w Kościele zachodnim po miejscach świętych w Jerozolimie. Został pierwszym ze świętych spoza grona we FrancjiNajstarszą świątynią w Rzymie, poświęconą św. Marcinowi, a datowaną na V wiek, jest „San Martino al Monti” na wzniesieniu Cole Oppio. Ponadto wiele kościołów na całym świecie nosi jego imię; w samej tylko Francji jest ich ok. 4 tysięcy, a jego imię nosi 220 miejscowości. Jako swego patrona wybrały św. Marcina liczne diecezje, np. Moguncja i Rottenburg-Stuttgart w Niemczech, Eisenstadt w Austrii, a także kraje związkowe: austriacki Burgenland i szwajcarski kanton świętego na tle romańskiego gmachu widnieje też na oficjalnej pieczęci niemieckiej Moguncji. Pod wezwaniem św. Marcina jest katedra w Bratysławie oraz dwa kościoły w Kolonii, ale też ponad 500 kościołów w Hiszpanii, 700 we Włoszech, 350 na Węgrzech . Imię św. Marcina nosi też Canterbury, najważniejsza świątynia anglikańska. Przez ponad 1000 lat królowie Francji oddawali się w opiekę św. Marcinowi. W późnym średniowieczu w kraju było ponad 3 600 kościołów pod jego wezwaniem. Nazwisko Martin jest jednym z najpopularniejszych we Francji. „Stan społeczeństwa widać po tym, w jaki sposób traktuje życie ludzi zranionych”We wrześniu 1996 r. Jan Paweł II, jako szósty papież, nawiedził grób patrona archidiecezji Tours oraz Francji i uroczyście otworzył Rok św. Marcina, upamiętniający 1600. rocznicę śmierci tego apostoła wsi francuskiej. Polski papież spotkał się tam z ludźmi ubogimi i chorymi. W duchu św. Marcina powiedział wówczas, że „stan społeczeństwa widać po tym, w jaki sposób traktuje życie ludzi zranionych i jaką postawę okazuje w stosunku do nich”.Św. Marcin jest patronem armii, rycerzy, żołnierzy, podróżujących, uchodźców, kowali i płatnerzy, pasterzy alpejskich, żebraków, pasterzy, tkaczy, rękawiczników, właścicieli winnic, garbarzy, hotelarzy i wielu innych. Od imienia świętego wzięła swą nazwą wyspa Martynika w małych Antylach oraz liczne źródła wód świętego, a zwłaszcza scena jego dzielenia się połową płaszcza z żebrakiem, wielokrotnie inspirowały artystów. Malowali św. Marcina Carpaccio (1456-1526), El Greco (1541-1614) i liczni inni twórcy. Często jest przedstawiany jako rycerz na białym koniu , rzadziej jako biskup z hostią. Imię świętego obrało sobie pięciu papieży, a ostatni z nich – Marcin V (1417-1431) został wybrany 11 zwyczaje „marcińskie”We wczesnym chrześcijaństwie dzień św. Marcina miał charakter podobny do Środy Popielcowej. W czasach przedchrześcijańskich tego dnia rozpoczynała się zima, był to też termin płacenia podatków i początek nowego roku gospodarczego. Tego dnia uroczyście próbowano nowe dniem św. Marcina łączą się też różne zwyczaje. Wśród nich były tzw. „rózgi Marcina”. W tym dniu pasterze bydła dawali swoim chlebodawcom „rózgę”: brzozową gałązkę z kilkoma listkami na czubku związaną z gałązką dębu i jałowca. Te „rózgi”, święcone w Trzech Króli, służyły potem do wypędzania bydła na dziś w różnych częściach Niemiec i Austrii odbywają się pochody dzieci z „lampionami św. Marcina”, prowadzące do „ogniska św. Marcina”. Dzieciom towarzyszy rycerz ubrany w rzymski hełm i purpurowy płaszcz, mający przypominać żołnierza Marcina i jego dobre wszystko jednak znana jest pieczona „gęś św. Marcina” – tradycyjna potraw wywodząca się z Kolonii, gdzie 11 listopada spożywa się ją nadziewaną jabłkami, rodzynkami i późną jesienią następuje lekkie ocieplenie, Francuzi nazywają to „latem Marcina”. Wiąże się to z inną legendą, według której gdy ciało Marcina wieziono statkiem po Loarze z miejsca jego śmierci – Candes-Saint-Martin – do Tours, z jesiennego snu obudziła się przyroda i nieoczekiwanie całe nadbrzeżne łąki okryły się Poznaniu 11 listopada wypiekane są specjalne „Marcinowe” słodkie rogale wypełnione masą z białego maku. Na najstarszej ulicy miasta – św. Marcinie – odbywa się uroczysta parada, której przewodzi rycerz na siwym ma wspólnego św. Marcin z gęsiami?W wielu krajach nie do pomyślenia jest dzień św. Marcina bez gęsi na stole. „Gęś św. Marcina” jest tradycyjną potrawą we Francji, Austrii i w Niemczech: w Kolonii na przykład spożywa się 11 listopada pieczoną gęś nadziewaną jabłkami, rodzynkami i kasztanami. W Szwecji św. Marcin jest patronem gastronomów z południa tego kraju. W Skanii już w przeddzień św. Marcina przy „świętomarcinowej” gęsi zbierają się wieczorem w restauracjach całe rodziny i grupy słowo „gęś” najczęściej kojarzy się z określeniem „głupia jak gęś”, jednak to wcale nie odpowiada rzeczywistości. Gęsi ani nie są „głupie”, ani też w tradycji historycznej nie grały roli podrzędnej – powiedział KAI Thomas Dolezal, ekspert ds. liturgii i świąt kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej. Przypomniał, że już w czasach rzymskich gęsi towarzyszyły bogowi wojny, Marsowi. Swoim ostrzegawczym gęganiem gęsi uratowały też Rzym przed najazdem wroga. W tradycji germańskiej gęś była zwierzęciem ofiarnym i uosobieniem ducha wegetacji. Ten, kto rytualnie spożywał gęś, miał swój udział w sile ducha również „zdradziły” swoim gęganiem św. Marcina. Gdy zmarł biskup Tours, Marcin został wybrany jego następcą. Legenda mówi, że nie chciał przyjąć tego urzędu i schował się do klasztornej szopy, w której chowano gęsi. Te jednak zaniepokojone podniosły wrzawę, zdradzając w ten sposób kryjówkę Marcina. Nowego biskupa triumfalnie wprowadzono do Tours, a pieczona na pamiątkę św. Marcina gęś przeszła do tradycji i zachowała się po dzień jedzenie gęsi, które utrzymało się aż do naszych czasów mimo popularnych fast-foodów, ma bardzo długą i niekoniecznie chrześcijańską tradycję. Od czasów Średniowiecza 11 listopada był bowiem w rolnictwie dniem, w którym odbywał się ubój zwierząt domowych i wypłaty. Tego dnia także świętowano pożegnanie lata i zjadano tłuste gęsi jako symbol dobrych, udanych zbiorów. Z czasem pogańskie jedzenie pieczonych gęsi przekształciło się w „gęś św. Marcina”.We Francji spożywanie potraw z gęsi połączone jest z degustacją rocznych win. Ten francuski zwyczaj gęsi i młodego wina w dniu św. Marcina rozpowszechnił się w późniejszym okresie w Niemczech i Austrii, a od XVI w. – w Szwecji. Gęsi były tam znane już epoce kamiennej, ale ich pierwsze związki z Marcinem datują się od 1567 roku. Jeszcze w XIX wieku w kalendarzu rolniczym Tyrolu dzień św. Marcina oznaczany był gęsią, podobnie jak w norweskim kalendarzu